poniedziałek, 18 lutego 2013

"Promyczek" - Elisabeth Scott






Autor: Elisabeth Scott
Tytuł: Promyczek
Wydawnictwo: Harlequin Enterprises
Seria/cykl wydawniczy: Medical Romance
Rok wydania: 1997
Liczba stron: 154
Kategoria: romans
Tłumaczenie: Grażyna Jagielska






Julia przeprowadza się z Durbanu do Kapsztadu, by uciec od przeszłości. Znalazła tam nową pracę, jako pielęgniarka w Halvey House, domu w który oprócz funkcji szpitala spełniał rolę prawdziwego domu. Ludzie przyjeżdżali tam, by wyleczyć swoje choroby i dobrze im tam było. Po wyleczeniu wracali do swoich domów. Julia nie mogła się doczekać nowej pracy. Była dwudziestosześcioletnią kobietą z dyplomem, krótkim doświadczeniem i ciepłem dla pacjentów. Do Kapsztadu uciekała po dwóch nieudanych romansach. Jej ostatni partner przypomniał sobie, że ma narzeczoną. Był pacjentem w szpitalu, w którym pracowała Julia i był bardzo przystojny. Zaproponował jej spotkanie w dniu, gdy został wypisany. Wtedy spotkali się, a ona była pewna, że się zakochała.
Julia po przyjeździe dostała wskazówki od przełożonej. Wypakowała się. Przybył do niej dr Brent. Był dość zdystansowany i chłodny. Jednak z czasem zaczął być bardziej przystępny. Z czasem musieli napominać siebie w duchu, że są dalej w pracy.

Ciekawa książeczka, kilka tematów medycznych – tak jak to w Medical Romance bywa. Generalnie utrzymana w ryzach harlequinów. Idealna na wolne wieczory :)

Ocena: 9/10

sobota, 16 lutego 2013

"Dziecko zamieci" - Caroline Cross






Autor: Caroline Cross
Tytuł: Dziecko zamieci
Wydawnictwo: Harlequin Enterprises
Seria/cykl wydawniczy: Desire
Rok wydania: 1998
Liczba stron: 154
Kategoria: romans
Tłumaczenie: Hanna Walicka







Jack od kilku godzin jechał za niebieskim cadillakiem. Prowadziła go bardzo ładna kobieta, która ścigała się z nim na szosie. Po pewnym czasie uznał, że musiała zabłądzić. Zjechała na stację benzynową, by zatankować. Wtedy zrozumiał, że pracownik stacji z pewnością podziela odczucia Jacka, nadskakując kobiecie. Miała bowiem czym oddychać. Jej pełne wargi, piękne włosy i bujny biust zwracały uwagę mężczyzn. Kobieta wsiadła do samochodu i jechała dalej. Jack zastanawiał się, dlaczego jedzie dalej, w najbliższej okolicy jest tylko jego rancho. Z pewnością musiała przegapić zjazd. Była bardzo silna śnieżyca i drogi były oblodzone. W pewnym momencie kobieta wpadła w poślizg. Gdy samochód stanął starała sobie wmówić, że jest w porządku, że wypadek na takim odludziu nie jest niczym okropnym. Uświadomiła sobie, że nie jest najgorzej, bo jechał za nią jakiś mężczyzna, z pewnością przybędzie jej na pomoc.
Jack wysiadł z samochodu i z trudnością, w śnieżycy odnalazł samochód i otworzył drzwi. Wymienił kilka słów z kobietą, chcąc się upewnić, że wszystko jest w porządku. Okazało się, że kobieta jest w ciąży. Nie mógł uwierzyć, że kobieta w takim stanie wybiera się w podróż w czasie zaawansowanej ciąży. Z czasem przyznała, że jest w ciąży od 8 i pół miesiąca, a dzień wcześniej była u lekarza na badaniach i przyznał, że nie powinno się spodziewać dziecka przed terminem. Jednak od rana co jakiś czas odczuwała skurcze. Postanowiła je zignorować. Zaoferował jej kwaterę na czas śnieżycy.
A co się działo dalej, dowiecie się po przeczytaniu książki :)

Bardzo fajna książeczka :) jak zwykle szybciutko się ją czyta, historia rozłożona bardzo ładnie bo aż na miesiąc w ok. 150 stronach. Ciekawa powieść, chociaż jakiś czas temu czytałam podobną książkę. W każdym bądź razie polecam ;)

Ocena: 9/10

piątek, 15 lutego 2013

"Zamek na wrzosowisku" - Carole Mortimer






Autor: Carole Mortimer
Tytuł: Zamek na wrzosowisku
Wydawnictwo: Harlequin Enterprises
Seria/cykl wydawniczy: Światowe Życie
Rok wydania: 2005
Liczba stron: 154
Kategoria: romans
Tłumaczenie: Iwona Maura







Crystal Webber, sławna kucharka, właścicielka restauracji, kobieta prowadząca własny program kulinarny, napisała również własną książkę kulinarną. Jej kariera szła w bardzo dobrym kierunku, natomiast życie prywatne od roku było zagmatwane na potęgę. Pół roku temu zmarli jej rodzice w wypadku samochodowym, a rok temu zmarł jej mąż, z którym znała się 6 miesięcy, a którego żoną była 3 miesiące. Były to najwspanialsze chwile w całym jej  życiu, była najszczęśliwszą kobietą pod słońcem u boku Jamesa. Aż zachorował i zmarł. Wtedy jej świat się zawalił. Jej życie towarzyskie nie miało racji bytu. Spotykała się tylko z ludźmi służbowo, nie dla przyjemności. Dalej prowadziła swoją karierę. Nie robiła nic dla przyjemności, jedynie z przyzwyczajenia albo z musu. Jej najlepsza przyjaciółka Molly zaprosiła ją do domu jej brata na urlop. O Samie Bartonie dużo opowiadała jej Molly, gdy razem mieszkały w ekskluzywnej szkole średniej z internatem. Były najlepszymi przyjaciółkami. Molly przeniosła się dopiero w ostatniej klasie do szkoły Crys. Wszyscy ją lubili, a z Crys się zaprzyjaźniła. Mimo upływu lat wydzwaniały do siebie, dalej się przyjaźniły.

Crys wyjechała z Londynu do Yorkshire, do „Sokolego Gniazda”, domu Sama Bartona, brata Molly, by tam z nią odpocząć, bo miała przyjechać z Ameryki do brata. Gdy trafiła do „Sokolego Gniazda” była przerażona. Dom był okropnie zapuszczony i wyglądał co najmniej jak zamczysko Drakuli. Wjechała samochodem po starym moście nad fosą bez wody. Okna były zabite dechami, tak, że nikt z zewnątrz nie był wstanie dostrzec niczego co byłoby w środku domu. Nagle zauważyła psa, który zaczął na nią warczeć. Wysiadła z samochodu by się rozejrzeć i wtedy podbiegła do niej bestia. Usłyszała też męski głos, ale był bezosobowy, bo nie było widać żywej duszy pośród żółtej, gęstej mgły. Głos zwracał się do Merlina, prawdopodobnie psa, który w każdej chwili mógł jej doskoczyć do gardła. Z ziemi wyłonił się mężczyzna. Tego było za wiele. Wyglądało jakby kopał grób. Rozmawiała z nim przez chwilę, a później zemdlała. Ocknęła się, gdy niósł ją do domu. W jego domostwie było bardzo przestronnie i przyjemnie. Zrobił jej kawę. Był bardzo arogancki i pewny siebie. Zero kultury osobistej, widać jego nie obowiązywały zasady dobrego wychowania. Crys była przekonana, że zaszła pomyłka, że to nie może być miejsce, w którym miała czekać na Molly. Rozdzwonił się telefon. Sam się nie ruszał, pił spokojnie kawę. Spytała go, czy zamierza odebrać. Powiedział, że liczy sygnały. Jeżeli będzie ich dwanaście, przerwa i telefon znów się rozdzwoni, to będzie dzwonił ktoś z rodziny i wtedy odbierze. Tak jak powiedział, tak telefon wydawał z siebie sygnały, 12, przerwa i znów się rozdzwonił. Wtedy podszedł do aparatu i odebrał. Okazało się, że dzwoniła Molly i przepraszała go, ale jej wyjazd opóźni się o dwa dni. Sam był przekonany, że ma przyjechać z mężczyzną, Chrisem, Molly wytłumaczyła mu, że chodzi jej o kobietę, jej przyjaciółkę Crys. Gdy skończył rozmowę, Crys stwierdziła, że skoro dzwoniła Molly, to on musi być jej bratem, Samem Bartonem. Jak zwykle zwrócił jej uwagę, że wystarczy Sam, bez nazwiska. W rozmowie pojął, że to jest właśnie przyjaciółka Molly, że jest kobietą, i zdrobnienie Crys jest od Crystal. Przypomniał sobie, jak Molly zawsze opowiadała mu o Crys.

Przez 2 dni jej pobytu wiele się wydarzyło. 



Książka sympatyczna. Miły relaks po tak przesyconej erotyką książce jak „Kobieta Garbiela”. Tu największy hardcorem było słowo „sutek”, które pojawiło się jeden raz w książce. Jeszcze kilka harlequinów i dojdę do siebie po ostatniej książce. Szybko i przyjemnie się czyta :)

Zdecydowanie polecam!

Ocena: 8/10 

czwartek, 14 lutego 2013

"Kobieta Gabriela" - Robin Schone






Autor: Robin Schone
Tytuł: Kobieta Gabriela
Wydawnictwo: Świat Książki
Seria/cykl wydawniczy: Romans historyczny
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 368
Kategoria: romans, erotyka
Tłumaczenie: Bożena Krzyżanowska







Akcja książki odbywa się w XIX wiecznej Anglii, konkretnie w drugiej połowie tego wieku. Do Domu Gabriela przychodzi kobieta w pelerynie. Dom Gabriela to miejsce, w którym sam właściciel – Gabriel, dał możliwość pracy ludziom takim jak nożownicy, prostytutki, złodzieje i tym podobni. Są oni jego służbą i jego rodziną. Wracając do kobiety w pelerynie, zaskakującym faktem było to, że kobieta bez grosza przy duszy weszła do Domu Gabriela. Służbie nie wolno było wpuszczać takich osób. Kobieta ogłosiła, że jest dziewicą i cena wywoławcza za jej dziewictwo to 105 funtów. Gabriel stał z pistoletem w dłoni i próbował wypatrzeć drugiego mężczyznę. 105 funtów uderzyło go w samo serce. Dokładnie za tyle funtów, przeliczonych z waluty francuskiej zostało sprzedane jego dziewictwo – dziewictwo Gabriela. Wiedział o tym tylko on, Michael i madame, która nauczyła dwóch trzynastoletnich chłopców z ulicy jak sprawiać przyjemność kobietom i mężczyznom. Oboje, by przetrwać, od najmłodszych lat trudzili się zawodem prostytucji. Skąd ta obca kobieta wiedziała o tym? Czy to był zwykły przypadek? Gabriel nie wierzył w przypadki. Dostał od swojego służącego Gastona chustkę, na której ktoś nakreślił słowa:


„Gabrielu, pozwól, że zacytuję Ci Szekspira, człowieka, który bez wątpienia mógłby czerpać natchnienie z Twojej urody i Twoich umiejętności: „Świat cały jest sceną: wszyscy mężczyźni i wszystkie kobiety są aktorami jedynie”. Przygotowałeś scenę mon ange, a ja przyprowadziłem Ci kobietę, albo, jeśli wolisz, aktorkę, która zagra główną rolę. Laissez le jeu commeencer.”

Gabriel wiedział, że była to wiadomość od drugiego mężczyzny – mężczyzny, który kiedyś go zgwałcił skutego łańcuchami, mężczyzny którego błagał, by nie przestawał. Było ich dwóch – pierwszy już nie żył. By zwabić drugiego Gabriel postawił „Dom Gabriela”. Chciał go zabić, ale musiał go najpierw znaleźć. Nie znał jego imienia ani nazwiska, więc wyszukanie go było utrudnione.
Oprócz poszukiwań jego myśli skoncentrowały się na tej kobiecie. Chciał się nią zaopiekować. Ogólnie rzecz biorąc lektura ta jest dość zawiła i można się pogubić kto jaki miał cel w tym co robił. Jest napisana językiem w którym pojawiają się zwroty podobne do tych z biblii, z początku pierwszej księgi w starym testamencie. Ma to sens, owszem, ale nie jest to prosty przekaz. Dość spoetyzowana dusza bohatera jest trudna do ogarnięcia, przynajmniej dla mnie.


Książka ma 366 stron i co najmniej 200 jest zapisanych barwnymi opisami seksu. Akcja książki trwa 72 godziny. Dla mnie po prostu rzeź dla żołądka i mózgu. Totalnie za dużo seksu. Jak wcześniej w książkach było go za mało, to tutaj było go nadludzko i stanowczo za dużo. Cóż, autorka książki jest znana z pisania dobrych książek erotycznych. Ja osobiście wolę romanse, niż erotykę. Fabuła bardzo dobra, wątków mało, bo za dużo było seksu, żeby jeszcze gdzieś wsadzić dodatkowe wątki. I tak jakimś cudem oprócz istnego pornosa książka ma jakiś temat. Pierwszy raz spotkałam się z czymś takim i do następnej książki tej autorki podejdę mam nadzieję z większym dystansem, a przede wszystkim – ze strachem w oczach.
Książka dla odważnych i silnych psychicznie – dla takich też osób polecam :)

Ocena: 3/10


piątek, 1 lutego 2013

"Nie patrz za siebie" - Amanda Quick






Autor: Amanda Quick
Tytuł: Nie patrz za siebie
Wydawnictwo: Świat Książki
Seria/cykl wydawniczy: Romans historyczny
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 350
Kategoria: romans
Tłumaczenie: Renata Gorczyńska







Lavinia Lake od urodzenia otoczona była ludźmi posiłkującymi się mesmeryzmem. Dziedzina ta z początkiem wieku XIX była bardzo popularna. Wiele kobiet uczęszczało na terapie do mesmerystów, by leczyć swoje napady histerii i poszarpane nerwy. Mesmeryzm opierał się na magnetyzmie, człowiek dobrze rozeznany w tej dziedzinie był w stanie wprowadzić drugiego człowieka w trans, o ile tzw. medium było podatne na trans. Niestety po przykrych zdarzeniach Lavinia musiała powrócić z Italii, gdzie przebywała ze swoją siostrzenicą Emeline. Tam praktykowała swoje umiejętności. Do powrotu została zmuszona po przykrej sytuacji, mianowicie jej klientka przychodziła do niej by uleczyć swoje zszargane nerwy. Spokój mącił jej mąż, który coraz bardziej ją zadręczał, po jej śmierci dostanie jej spadek. Umarła. Dostał spadek. Proste.
Lavinia powróciła więc do Londynu i tam rozpoczęła nowy zawód. Oferowała dyskrecję i szybkie dochodzenie. Została prywatnym detektywem. 
Wraz z nią współdziałał jej wspólnik Tobias March. Był chłodnym mężczyzną, który posiadał niezwykłą umiejętność składania wszystkiego w logiczną całość. Jego czuły instynkt nie raz podpowiadał mu, gdzie może znaleźć odpowiedź na nurtujące go pytania. Miał swoje źródła informacji, o które Lavinia była zazdrosna. Nie chciał jej zapoznawać z ludźmi, z otoczeniem, w którym dama przebywać nie powinna.
W początkach powieści opisano wizytę dawnego przyjaciela rodziny Lavinii – Howarda. Przybył on do niej ze swoją żoną – Celeste. Był on umiejętnym mesmerystą, zarówno jak jej rodzice. Wymieniali się doświadczeniami i przyjaźnili się od lat. Aż rodzice Lavinii zmarli, wtedy to ona została sama z Emeline, jej jedyną krewną. Dziewczyna przyjechała do Londynu by poszukiwać męża. Jej rodzice mieli poglądy dość nowoczesne, dlatego pozwolili jej samej wybrać męża dla siebie. To był jej główny cel pobytu w Londynie. Howard odnosił się pozytywnie do Lavinii, natomiast Tobias od pierwszego wejrzenia wiedział, że coś jest nie tak i stanowczo nie ufał temu człowiekowi.
Od pojawienia się Celeste i Howarda w powieści, zaczynają się dziać rzeczy złe, o których rozwiązanie będą się starać nasi główni bohaterowie, lecz o których nie będę opowiadać :) Mogę Was jednak zapewnić, że jest pewien dreszczyk emocji i że cała historia jest bardzo ciekawa.

Fajna książeczka.  Daje do myślenia i odpowiedzi na pytania postawione na początku książki są niespodziewane i bardzo zaskakujące. Polecam :-)

Ocena: 7/10