Autor: Sarah Pinborough
Tytuł: Co kryją jej oczy
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 500
Kategoria: thriller, sensacja, kryminał
Tłumaczenie: Sława Lisiecka
Intryga, manipulacja, aktorstwo, mistyczność - zdecydowanie wszystkie te cechy opisują tę powieść. Historia zwykłych ludzi, których drogi spotkały się w pewnym momencie. To, że nasi bohaterowie się spotkali, nie było kwestią przypadku. Można pomyśleć, że kosmos rządzi się swoimi prawami i wszystko od początku po sam koniec jest zaplanowane. Jednak tu za sznurki pociąga człowiek.
Louise pracuje w klinice psychiatrycznej. Zatrudniony zostaje tam nowy lekarz - David. Sekretarka zrozumiała, że poznała wcześniej tego mężczyznę. Spotkali się pewnego wieczoru w barze, oboje wypili i całowali się ze sobą. Jednak przed wykonaniem następnego kroku David opamiętał się i stwierdził, że ma żonę i nie może jej tego zrobić.
Trudno było jej było udawać, że nic się nie stało. Postanowiła to sobie z nim wyjaśnić, na osobności, w jego gabinecie.
Później Louise przypadkowo poznaje Adele, która okazuje się być żoną Davida, do którego sekretarka zaczyna coś czuć. Z czasem kobieta zaczyna zdawać sobie sprawę, że jest w potrzasku, bo nie potrafi zrezygnować z romansu z pociągającym lekarzem, ani z przyjaźni ze wspaniałą Adele.
Powiem szczerze, że starałam się połapać we wszystkim i sądziłam, że jest ok i wiem co może się zdarzyć. Jednak autorka zrobiła coś niesamowitego i za sprawą opuszczenia ciała, o którym jest wiele powiedziane w tej książce, okazuje się że moje myślenie mogę sobie schować do kieszeni, bo cały mój schemat myślowy zostaje w jednej chwili zaburzony. Rozwój akcji pod koniec książki dosłownie zwalił mnie z nóg.
Zdecydowanie polecam!
Ocena: 10/10