Autor: Tricia Rayburn
Tytuł: Syrena
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Cykl: Syrena
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 360
Kategoria: fantastyka, fantasy, science-fiction
Tłumaczenie: Kloczkowska Anna
Justine to ta odważniejsza z sióstr, która potrzebuje adrenaliny jak tlenu i wiecznie szuka sytuacji, w których będzie mogła poczuć jej przypływ. Vanessa, to ta druga, która boi się własnego cienia i wierzy w potwory, które czyhają na nią w ciemności.
Dziewczyny jak co roku wybrały się do domku w Winter Harbour. Justine, Vanessa, Caleb i Simon pojechali nad urwisko Chione. Caleb i Justine skakali z niego co roku. Vanessa jednak za bardzo się bała, żeby to zrobić. Miały to być wakacje jak każde inne. Jednakże skończyły się tragicznie dla jednej z sióstr. Jej śmierć nie była przypadkiem. Vanessa czuła, że musi wrócić do Winter Harbour i porozmawiać z Calebem, który mieszkał z bratem i rodzicami.
Był on bardzo blisko z Justine, na każdych wakacjach całowali się i przytulali, więc musiał wiedzieć co się stało tamtego dnia. Wiedziała tyle, że Justine wybrała się nad urwisko Chione sama, w nocy, podczas burzy, które w ostatnim czasie przechodziły tylko nad Winter Harbour, były bardzo intensywne i niebezpieczne. Policja miała proste wytłumaczenie, zresztą jak każdy. Burza, urwisko, wzburzona woda. Jednak Vanessa wiedziała, że nie zazna spokoju, dopóki nie dowie się o wszystkim.
Chione (gr. Χιόνη Chiónē, łac. Chione; od gr. χιών chiṓn 'śnieg') – w mitologii greckiej nimfa śniegu. Była córką Boreasza, boga północnego wiatru, i Orejtyji. Podaję tę informację nie bez przyczyny. Szukałam w internecie informacji na temat tego urwiska, jednak okazało się, że w Winter Harbour nigdzie takiego urwiska nie ma, bo albo szukałam nie tam gdzie trzeba, albo jest to miejsce fikcyjne. Chciałam mu się przyjżeć chociażby na google maps, jednak w takim razie pozostaje mi tylko opis z książki. W sensie, że klif jak klif. Nic nadzwyczajnego. Pod klifem jest woda, a konkretnie obszar, w którym jest najgłębsza.
Z tego co wiem, książka ta została napisana przez autorkę w wieku nastoletnim. Naprawdę świetnie mi się ją czytało i mogę stwierdzić, że dziewczyna ma talent. Wie jak zainteresować czytelnika. Jest to zapewne jedna z tych autorek, które urodziły się z "piórem" w ręce. Zdecydowanie polecam :-)
Ocena: 10/10