Autor: Joanna Chmielewska
Tytuł: Jeden kierunek ruchu
Wydawnictwo: Polski Dom Wydawniczy
Rok wydania: 1994
Liczba stron: 114
Kategoria: romans tragiczny
Kupując tą książkę, kierowałam się tylną okładką, na której był napis "romans tragiczny". W związku z tym, że nie miałam styczności z takim typem literatury, postanowiłam podjąć to wyzwanie.
Z początku nie miałam bladego pojęcia o co chodzi, jednak po dwóch stronach, dotarła do mnie niesamowita informacja. Ale od początku.
Książka jest napisana w formie zbioru listów. Naszą bohaterką jest młoda, bardzo ładna kobieta, o pięknym imieniu Skoda. Tak. Listy pisze samochód, do swojego właściciela. Przez większość czasu czytania książki zastanawiałam się, dlaczego autorka tak bardzo wytyka mężczyznom ich ogromne zamiłowanie takim środkiem transportu, jakim jest samochód. Mężczyzna określany mianem właściciela jest ogromnie zakochany w swojej skodzie. Będąc w związku z kobietą, z którą przestaje mu się układać, dzwoniąc do niej nie pyta o jej stan zdrowia i samopoczucie, tylko o stan samochodu.
Skoda jest niesamowicie wierna swojemu właścicielowi. Jej postawa jest potwierdzeniem tezy, że miłość jest ślepa. Nie zauważa głupich posunięć swojego pana. Na początku kocha go bezgranicznie i jest to miłość szczęśliwa, jednak z czasem zaczyna coraz bardziej cierpieć. Sam właściciel w końcu wbija jej nóż w serce.
Z pewnością jest to romans tragiczny. Osobiście spodziewałam się czegoś innego, ale bardzo podoba mi się sposób myślenia autorki. Na pewno jest kreatywny i zaskakujący. Może książka nie zalicza się do moich ulubionych, jednakże nie żałuję, że ją przeczytałam.
Jedyne co mogę zrobić, to zachęcić Was do przeczytania ciekawej lektury. Zatem: polecam!
Ocena: 8/10