niedziela, 26 maja 2013

"Córka dymu i kości" - Laini Taylor






Autor: Laini Taylor
Tytuł: Córka dymu i kości
Wydawnictwo: Amber
Seria/cykl wydawniczy: Córka dymu i kości tom 1
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 399
Kategoria: fantastyka, fantasy
Tłumaczenie: Julia Wolin







Karou uczy się w szkole artystycznej w malowniczej Pradze. Ma u swego boku przyjaciółkę i swój własny świat. Jest bardzo odosobniona. Przez jej tajemne życie musiała uciekać z domu dziecka. A było to tak: Brimstone wysłał ją do szkoły w Anglii, ale ktoś zauważył, jak Karou wchodzi po szkole do jakiegoś przytułku. Wtedy obserwator pomyślał, że dziewczyna jest bezdomna. Zainteresowała się nią opieka społeczna i wylądowała w domu dziecka. Uciekła pierwszego dnia. Wtedy to Brimstone zadecydował, że musi ją przenieść.
Jej całe życie na ziemi było fikcją. Musiała mieć tajemnice przed Zuzą, najlepszą przyjaciółką, bo prawda nie byłaby możliwa do przyjęcia.
W końcu wszystko zaczęło się nawarstwiać. Co wyszła z Zuzanną do ich knajpki, to przylatywał Kishmish ze zleceniami od Brimstone’a. Musiała iść, bo wiedziała, że po prostu musi. Wymyślała więc jakieś wymówki i wychodziła zostawiając przyjaciółkę samą. Jej misją było zdobywanie zębów. Nigdy nie rozumiała, dlaczego do sklepu Brimstone’a przychodzili ludzie i sprzedawali mu zęby, za monety życzeń. Zawsze marzyła o gawrielu, sentinelu czy jakimś mocniejszym życzeniu. Zawsze dostawała jedynie drobniaki. Ciągle jej powtarzano, że nie może marnować życzeń na głupoty. Nie wiedziała skąd się biorą życzenia, ani ile są warte.
Wszystko się pokomplikowało. Dziewczyna nie wiedziała co ma robić, zleceń od Brimstone’a ciągle przybywało, przez co Zuzanna przestała się do niej odzywać. Karou była na skraju załamania. W końcu Zuzanna jednak się ugięła i wyszły razem do „Zatrutej kuchni”. Wtedy pojawił się Kishmish, mała chimera przypominająca wronę z wiadomością dla Karou. Dziewczyna postanowiła nie podjąć się zlecenia. Od tego wszystko się zaczęło.

Powieść fantastyczna – jako rodzaj powieści, a i opisując powieść trzeba użyć tego przymiotnika, bo książka jest fantastyczna! :D Szczerze ją polecam, bo czytałam ją kilka razy i za każdym razem czuję to samo. Zapewne jeszcze wiele razy ją przeczytam :) Ostatnio kupiłam drugą część, bo czekałam na nią 2 lata! Jestem w niebie :)


Ocena: 15/10

poniedziałek, 6 maja 2013

"Błękitny żeton" - Audra Adams






Autor: Audra Adams
Tytuł: Błękitny żeton
Wydawnictwo: Beta Books
Seria/cykl wydawniczy: Namiętności
Rok wydania: 1991
Liczba stron: 182
Kategoria: romans
Tłumaczenie: Małgorzata Bajorek







Janet Demarest jest wdową po mężczyźnie, za którego zdecydowała się wyjść z różnych powodów. Jako dziecko była samotna, jej rodzice zmarli i przechodziła przez domy dziecka i rodziny zastępcze, aż trafiła do Katherine (siostry J.D. – jej męża). Ta zaoferowała jej pewien układ, bowiem Janet miała zajmować się jej chorym bratem. Został sparaliżowany. Po jakimś czasie wyszła za niego. Było to dla wszystkich zaskoczeniem. Miał syna z poprzedniego małżeństwa – Petera. Janet bardzo się z nim zaprzyjaźniła. Kiedy trafiła pod opiekę J.D. sama była nastolatką, a Peter 6 letnim chłopcem.
Po śmierci J.D. pojawił się pewien problem. Mimo majątku, który posiadał, Janet została bez grosza. Peter był przyzwyczajony do luksusu i do swojej szkoły (z internatem), która wiele kosztowała. Nie chciała rezygnować ze szkoły, więc spytała Paula (przyjaciel J.D., biznesmen) co może zrobić w tej sytuacji. Ten przypomniał jej o akcjach firmy Radnor, które posiada. Rodzina Radnorów miała tradycje, które mówiły, że tylko członkowie rodziny mogą zasiadać w zarządzie, ostatnimi czasy mieli cienką sytuację finansową, więc nie byliby w stanie zapłacić jej za akcje. Na pewno byliby zainteresowaniem odzyskania ich. Dostała je po mężu, który przyjaźnił się  z Gilem Radnorem – zmarłym właścicielem firmy. Teraz przejęli ją jego synowie – Edmund, Kenn i Brian Randor. Jej szansą na zabezpieczenie Petera było poślubienie Kenna, by po roku fikcyjnego małżeństwa, kiedy firma będzie w stanie jej zapłacić, mogła odebrać pieniądze za akcje i zerwać małżeństwo.
Kenna miała poznać dopiero przed ołtarzem.

Książka trafiła w moje ręce przez przypadek, ale nie ukrywam, że jest to miła odskocznia. Mimo, że nie jest to wiek XVIII czy XIX, to dalej jest to tematyka, którą lubię. Z dzisiejszych czasów oczywiście interesuję się tematami związanymi z biznesem. Niby romans, a jednak jakiś przekaz jest :) Jak dla mnie bardzo fajna książeczka. Wydana w 1991 roku, jeszcze mnie wtedy na świecie nie było, a już takie fajne książki pisali :D.
Polecam!


Ocena: 9/10